reklama

Jak szybko zmienić makijaż dzienny w wieczorowy?

Opublikowano:
Autor:

Jak szybko zmienić makijaż dzienny w wieczorowy? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kobieta i dziecko

Umiejętność przeprowadzenia szybkiej metamorfozy, jeśli chodzi o make-up, przyda się nie tylko w okresie świąt, sylwestra i karnawału, lecz także… zawsze. Każda kobieta zapewne chociaż raz znalazła się w sytuacji, w której spontanicznie prosto z pracy została zaproszona na romantyczną kolację czy szaloną imprezę. Bez obaw – wystarczy kilka podstawowych produktów w kosmetyczce i parę trików, a gwiazdorski makijaż gwarantowany.


W biurze musisz prezentować się nienagannie. Dress code zobowiązuje do subtelnego wizażu w dobrym guście. A może masz wolne i właśnie wracasz z joggingu albo drobnych zakupów? W takich sytuacjach mało która z nas wykonuje pełny makijaż – szkoda cery! Ograniczamy się do kremu tonującego, tuszu do rzęs i ewentualnie szminki. I nie ma w tym nic złego – w końcu piękno trzeba podkreślać, a nie maskować wieloma warstwami podkładu i pudru.

Są jednak momenty, gdy mocny i wyrazisty make-up by się przydał. To zdecydowanie wszystkie wyjątkowe okazje. Zazwyczaj planujemy wielkie wyjścia z wyprzedzeniem i możemy się odpowiednio przygotować. Ale zdarza się tak, że czyjeś zaproszenie zaskakuje i wtedy przemiana w wampa to kwestia dosłownie paru chwil. A wieczorem naprawdę warto pozwolić sobie na make-up, który na co dzień by nam przeszkadzał wyrazistością – chociażby dlatego, że sztuczne światło wymaga ciemnej oprawy oczu i ładnie zaznaczonych ust.

Po pierwsze – tusz do rzęs


No tak, wiemy, że maskary użyłaś już przecież rano. Ale to o niczym nie świadczy. Na dzień włoski należy podkreślać bardzo delikatnie – wystarczy jedna warstwa (góra dwie) dla subtelnego pogrubienia, wydłużenia i podkręcenia spojrzenia. Bliżej nocy, gdy liczy się zniewalający blask, efekt musi być jednak bardziej spektakularny. Wtedy przyda się dobra maskara o kremowej konsystencji i dużej szczoteczce (np. Astor), za pomocą której będziesz mogła uatrakcyjnić look.
Co musisz zrobić? Jednym z wyjść jest dołożenie jeszcze kilku warstw, ale nie więcej niż trzech. Przyda się wtedy także sypki puder (na pewno masz go w torebce, a przyda się też do utrwalenia wizażu). Delikatnie osypuj nim rzęsy i dopiero wtedy dokładaj tusz. Czynność powtórz kilka razy. Możesz również spróbować pomalować włoski nie poziomo – tak jak zazwyczaj – tylko trzymając szczoteczkę pionowo i leciutko zygzakowatym ruchem podkreślając każdą z rzęs. Ogromne wrażenie robi też efekt tak zwanych pajęczych nóżek, ale to opcja dla odważnych pań lubiących zwracać na siebie uwagę.

Zawsze warto mieć też w zanadrzu kolorowy tusz: zielony, granatowy, brązowy czy fioletowy. Ostatnio furorę robią także specjalne brokatowe top coaty, które zapewniają oku błysk.

Po drugie – czarna kredka


Oczywistym jest, że nie będziesz ze sobą nosić całej palety do makijażu. Nakładanie cieni może nie jest czasochłonne, ale za to wymaga precyzji. Podobnie jak rysowanie linii eyelinerem – słynna jaskółka wymaga nie lada wprawy i skupienia. A Ty w pośpiechu potrzebujesz przecież szybkiego rozwiązania. Z pomocą przyjdzie Ci czarna kredka do oczu. Najlepiej żeby miała komfortową kremową albo żelową konsystencję (np. Essence), ponieważ musi się dobrze rozcierać.

 

Do pracy zapewne nałożyłaś tylko tusz albo dodałaś do tego cienie z gamy nude. Kredka zaaplikowana wyłącznie w samych kącikach lub wokół oczu natychmiast optycznie powiększy i podkreśli spojrzenie oraz doda mu głębi. Kreski nie mogą się jednak nieestetycznie odcinać, nie masz też gwarancji, że naprędce narysujesz je równo, dlatego ich roztarcie to najlepsze i zarazem zjawiskowe wyjście. Nie martw się, jeśli kredka nie ma specjalnej gąbeczki lub pędzelka do blendowania – użyj palca.

Po trzecie – ciemna szminka


To Twój must have. Zajmuje niewiele miejsca i naprawdę warto nosić ją ze sobą. Nic tak diametralnie nie zmienia wizerunku w tak krótkim czasie, jak pomadka. Wystarczą dwa ruchy, a wargi z naturalnych przemieniają się w ponętne i kuszące. Najmodniejsze odcienie? Jagoda, wino, bordo, brąz i oczywiście nieprzemijająca klasyczna czerwień. Supermodnym rozwiązaniem będzie także błyszczyk o podobnym odcieniu. Co więcej, możesz go wykorzystać również na inny sposób i nałożyć na powieki, co da mokry efekt pożądany przez wizażystów.

Wystarczą zaledwie trzy niepozorne kosmetyki, żeby w kilka chwil odmienić swój wygląd. Pamiętaj, że wieczorem liczy się wyraźny akcent, który skupi na sobie uwagę i odwróci ją od ewentualnych niedoskonałości. W myśl tej zasady poratuje Cię chociażby sama szminka, choć zawsze warto mieć przy sobie także produkt do zaakcentowania powiek. Powodzenia!

 

Dagmara Deska

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE