PORTAL INTERWENIUJE: Zadzwonił do nas czytelnik, który dosłownie przed chwilą załatwiał sprawę w Urzędzie Miejskim w Jarocinie.
- Składałem dokumenty na nowy dowód osobisty - tłumaczy powód swojej wizyty w magistracie pan Sławomir. - W całym urzędzie czuć ryby, od parteru po piętro. Bardzo ostry zapach ryb. Jakby się wylało kilka wiader śledzi. Trudno wytrzymać.
Jacek Szczepaniak, rzecznik starostwa powiatowego w Jarocinie przyznaje, że też czuje przykry zapach. Czy urzędnicy wiedzą, co jest źródłem? Okazuje się, że to... Klub, działający w piwnicy Urzędu Miejskiego w Jarocinie.
- Z tego, co mi się udało ustalić, dzisiaj na dole w Klubie jest nowa obsługa, od rana smażyli ryby, prawdopodobnie z frytkami, powstało bardzo duże zadymienie i smród. Dlatego włączył się ten alarm pożarowy - tłumaczy rzecznik starostwa. - W tej chwili problem jest zażegnany, jest wszystko wywietrzone. Poinformowaliśmy również o problemach obsługę klubu i woźnego z urzędu.
Czy zapach doskwiera również pracownikom Urzędu Miejskiego w Jarocinie, który znajduje się na piętrze budynku przy al. Niepodległości? Bartosz Pawelczyk z Kancelarii Burmistrza Jarocina nie odbiera telefonu.
Z kolei wiceburmistrz Robert Kaźmierczak, który akurat przebywa w urzędzie, odpowiada wymijająco. - Mam katar - mówi pytany o sprawę.