Kilka zdarzeń drogowych miało miejsce na skrzyżowaniu ulic Batorego i Glinki w Jarocinie. Do ostatniego doszło w miniony piątek.
- 54-letnia mieszkanka powiatu pleszewskiego kierująca oplem corsa, wyjeżdżając z ulicy Batorego nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu jadącemu hyundaiem ul. Glinki - mówi asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Po zderzeniu hyundai zatrzymał się w polu. Podróżowały nim trzy osoby, w tym dziecko. Wszyscy trafili do szpitala. Kobietom jadącym corsą nic się nie stało. Kierująca pojazdem była trzeźwa. Policja zatrzymała jej prawo jazdy {ZOBACZ TUTAJ]
Część stłuczek nawet nie trafiło do policyjnej statystyki, bo kierowcy załatwili sprawy między sobą. Prawie za każdym razem scenariusz zdarzenia był taki sam. Jadący ul. Jarmarczną lub Batorego pomimo znaku „ustąp pierwszeństwa przejazdu”, przejeżdżali ulicę Glinki i w ten sposób dochodziło do wypadków.
- Tutaj ktoś zginie. Trzeba coś zrobić z tym skrzyżowaniem - mówiła jedna z osób uczestniczących w akcji ratunkowej.
Policja wystąpiła do zarządcy drogi z wnioskiem o zmianę oznakowania skrzyżowania. Funkcjonariusze zwrócili się o ustawienie przy skrzyżowaniu znaku STOP zarówno z ulicy Jarmarcznej, jak i Batorego oraz o zamontowanie progów zwalniających.
- Będziemy ustawiali znaki STOP. Nie planujemy progów zwalniających. Uważamy, że widoczność jest bardzo dobra – wyjaśniał w piątek Hubert Kujawa, odpowiedzialny za sprawy drogownictwa w jarocińskim urzędzie miejskim. Zapewniał, że znaki są już zamówione.
Dzisiaj zamontowano znaki STOP na feralnym skrzyżowaniu.