Burmistrz sugeruje, że przy przetargu na kanalizację Ługów doszło do oszustwa i próby wyłudzenia. Dowodów - póki co - brak.
Kontrole komisji rewizyjnej dotyczące przetargu kanalizację kilku ulic na Ługach i zarzuty radnego Jerzego Walczaka uaktywniły Urząd Miejski w Jarocinie jak nigdy dotąd.
Teraz urzędnicy i pracownicy spółki Jarociński Fundusz Poręczeń Kredytowych skupili się na udowodnieniu, że firma Instalatorstwo Sanitarne Grześkowiak, miała przedstawić sfałszowane referencje. - Od początku mieliśmy wątpliwości, co do tej firmy - mówi Agnieszka Rybacka, wiceprezes JFPK. Problem w tym, że latem, podczas wnikliwej kontroli dokumentów, wątpliwości o których mówi Rybacka, nie znalazły potwierdzenia.
Tymczasem Adam Pawlicki mówi publicznie, że „referencje sfałszowano po to, aby wyłudzić od gminy przetarg”. - Nie mam na to dowodów, gdybym je miała, mogłabym upublicznić - mówi Rybacka.
Burmistrza Pawlickiego denerwują kolejne pytania o przetarg na Ługi, bo - jak mówi - wszystko zostało zrobione „z większą starannością niż należyta”. Dowodów na fałszerstwo na piśmie nie ma i - jak „przypuszcza burmistrz” - nie będzie ich do jutrzejszej komisji rewizyjnej.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, magistrat miał też sprawdzać, czy radny Jerzy Walczak jest spokrewniony z jednym z pracowników firmy, której ofertę odrzucono. Okazało się, że to nieprawda.
Więcej o sprawie w dzisiejszym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(nba)
Fot. Bartek Nawrocki