Tego jeszcze w Jarocinie nie było. Mieszkanka miasta postanowiła na własną rękę szukać sprawców kradzieży cmentarnych. Choć niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, na cmentarzu komunalnym w Jarocinie działa monitoring. Jarocinianka zdobyła nagranie z kamer i opublikowała na portalu społecznościowym.
Co widać na filmie? Oto w biały dzień na nekropolię podjeżdża na rowerze kobieta w średnim wieku. Jest dobrze ubrana, nosi charakterystyczną apaszkę i dużą torbę. Spokojnie parkuje pojazd w cmentarnej alejce i podchodzi do wcześniej upatrzonego pomnika. Rozgląda się badawczo, siada na ławeczce i jakby nigdy nic… ściąga z pomnika lampion. Po chwili przedmiot ląduje w jej torbie. [ZOBACZ WIDEO]
- Ta sama osoba, już któryś raz okrada grób mojej mamy. Pierwszy raz zdarzyło się to w listopadzie ubiegłego roku i teraz w lutym - mówi mieszkanka miasta, która udostępniła nagranie i apeluje o pomoc. - Nawet nie wiem, czy mogłam to udostępnić, ale byłam tak zła, iż stwierdziłam, że mogę nawet zaryzykować karę. Naprawdę.
Cmentarzem administruje Zakład Usług Komunalnych w Jarocinie. Prezes zastrzega, że spółka nie upublicznia nagrań z kamer mieszkańcom. - My filmów nie udostępniamy. Materiały możemy przekazać tylko upoważnionym do tego organom - zastrzega Jerzy Pluta i dodaje. - Dzisiaj (ubiegły piatek - red.) była taka sytuacja, była policja i przekazaliśmy nagranie.
Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi właśnie o nagrania, które trafiły do internetu. Choć film obejrzano już ponad 8 tys. razy, nadal nie zgłosił się nikt, kto wskazałby podejrzaną. Jednak pojawiły się sugestie, że poszukiwana może być mieszkanką Jarocina i widywana jest w centrum. Większość osób, które widziały filmik, współczuje okradzionym: „Co za babsko”, „Masakra”, „Niech jej ręka uschnie” - piszą.
- Już wcześniej nam kradziono i podejrzewam, że była to ta sama osoba, tylko że nie było tych kamer - ubolewa jarocinianka. - Ukradła lampion, świeże tulipany, kwiaty doniczkowe. 3 godziny i znikały. Ale tak szczerze, to mnie nawet nie chodzi o to mienie, tylko o to, żeby taka osoba i inni amatorzy cudzego mienia, wiedziały, że ktoś je obserwuje i więcej tego nie robili.