Czym zaskakiwał publiczność Michał Fijałkowski, sekretarz gminy Jarocin? Przeczytaj!
- Bardzo serdecznie państwu dziękuję za te nikłe oklaski. Nie zasłużyłem jeszcze chociażby na jeden dźwięk wydawany przez państwa dłonie - stwierdził Michał Fijałkowski, sekretarz gminy Jarocin, który poprowadził uroczystość wręczenia nagrody im. generała Stanisława Taczaka. W trakcie kilka razy zaskakiwał wszystkich swoimi przemyśleniami.
- Panowie zostajecie? Dziękuję bardzo. Jakbym miał was za każdym razem zapraszać, to wyglądało by to na wychowanie fizyczne, a nie na wręczenie nagród - stwierdził, gdy wiceburmistrz Witold Gibasiewicz i wnuk generała Jerzy Gogołkiewicz nie wrócili na swoje miejsca. - To są księdza parafianie, a ja załatwiam oklaski. (...) Nagrodę odebrali pospołu - władca dusz i władca ludzi - skomentował nagrodę dla golińskiej parafii i z dużym „uniżeniem” gratulował proboszczowi.
Co usłyszał na ucho od księdza Janusza Pytlika pozostaje tajemnicą obu panów. - Żebym się nie pomylił, napisano mi tak: „dotarliśmy do końca dzisiejszej uroczystości. Dziękuję wszystkim za przybycie”. A teraz jeszcze to, co było nas w stanie utrzymać na miejscach, czyli zapraszam na poczęstunek przygotowany w holu - stwierdził Michał Fijałkowski na zakończenie.
Więcej tekstów z przymrużeniem oka znajduje się w kategorii "Plotkowo"