Były szef Jarocińskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych wciąż jest pracownikiem spółki. W połowie lutego wiceburmistrz Mikołaj Kostka mówił: - Myślę, że tym powinny się pewne organy, czyli Zakład Ubezpieczeń Społecznych, zainteresować, czemu pan Cieślak, okaz zdrowia w ostatnim czasie, intensywnie jest na zwolnieniu.
Mimo upływu kolejnego miesiąca, odwołany w grudniu prezes Robert Cieślak nie pojawił się w pracy.
Jego wieloletnia zastępczyni, a teraz szefowa funduszu, poinformowała o sprawie ZUS. Ten ostatni odmówił podania „Gazecie Jarocińskiej”, jakie czynności wykonał i czy przeprowadził działania kontrolne.
- Te zwolnienia są co chwile przedłużane - tłumaczy Agnieszka Rybacka. - Otrzymałam odpowiedź z ZUS, ale ze względu na to, że te zwolnienia lekarskie są wydawane na krótki okres czasu, stąd ZUS nie ma możliwości wezwania pana Cieślaka do lekarza orzecznika. Jak wysłałam pismo, to okres zwolnienia się skończył i musielibyśmy wystąpić z nowym.
Faktem jest, że były szef miejskiej spółki cały jest na zwolnieniu lekarskim. Na razie do końca tygodnia. - Cały czas rozważam, co zrobić z tą sprawą, myślę, że dalsze kroki podejmę w najbliższych dniach - twierdzi prezes Rybacka.
(nba)
Fot. Bartek Nawrocki