Od miesiąca prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji ma do dyspozycji luksusowe auto za 100 tys. zł. - Ten passat to auto z leasingu, kosztuje nas ok. 2 tys. zł netto miesięcznie. Przy kosztach funkcjonowania przedsiębiorstwa rzędu 20 mln zł rocznie, to nie jest więc duży wydatek - tłumaczy Remigiusz Nowojewski.
Volkswagena Passata za 118 tys. zł brutto (96 tys. zł netto) PWiK kupił na początku marca. Choć prezes zapewnia, że w sprawach służbowych mogą z niego korzystać wszyscy pracownicy, to auto najczęściej służy jemu samemu, m.in. na dojazdy do pracy spod Poznania. Czy zakup tak drogiego samochodu z kasy PWiK-u był niezbędny? - Za użytkowanie pojazdu na dojazdy do pracy oczywiście płacę podatek zgodnie z obowiązującymi przepisami. Auto jest leasingowane i koszt zakupu rozłoży się na 36 miesięcy. Jest bardzo dobrze wyposażone, ale dostaliśmy na nie rabat w wysokości blisko 30 tys. zł netto, bo to nowy samochód, ale z rocznika 2014. Analizowałem, czy nie kupić np. skody, ale trudno było dostać taki upust, jak przy tym modelu passata. Różnica w cenie była na tyle mała, że korzystniejsza okazała się oferta VW - wyjaśnia zasady wyboru pojazdu szef wodociągów.
Po co w ogóle spółce luksusowy samochód? Prezes wyjaśnia, że samochód pełni także funkcję reprezentacyjną. - Przyznam szczerze, że przez pierwsze dwa miesiące, odkąd zostałem prezesem PWiK-u i oglądałem z pracownikami instalacje w Koszalinie, Łańcucie czy w innych odległych od Jarocina miejscach, przyjeżdżaliśmy najgorszym autem spośród wszystkich pracowników podobnych przedsiębiorstw - ubolewa Remigiusz Nowojewski.
Więcej w „Gazecie Jarocińskiej”.