Usuwają skutki anomalii pogodowych: silnych wiatrów i gwałtownych nawałnic. Do ratowniczej historii powiatu zapewne przejdzie ta z 2017 roku.
Co raz więcej mają też nietypowych interwencji. Jedną z takich, które wymagają nie tylko profesjonalnego sprzętu, ale też nieszablonowego działania była akcja uwalniania krowy, która wpadła do szamba. O zdarzeniu w jednym z gospodarstw w Paruchowie (gm. Żerków) pisały nawet ogólnopolskie media.
- Po dojeździe zastępów okazało się, że krowa wpadła do zbiornika na gnojowice znajdującego się pod posadzką obory. Ratownicy przy użyciu pomp szlamowych oraz wozu asenizacyjnego wypompowali część gnojowicy. Równocześnie przy pomocy wentylatora oddymiającego zapewniono zwierzęciu dopływ świeżego powietrza oraz miernikiem wielogazowym kontrolowano stężenie tlenu i siarkowodoru wewnątrz zbiornika - relacjonuje mł. kpt. Mariusz Banaszak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie.
Niestety właz do zbiornika okazał się zbyt mały, aby bezpiecznie uwolnić zwierzę. Konieczne okazało się powiększenie otworu poprzez wycięcie fragmentu żelbetowej posadzki. Następnie ratownicy zabezpieczeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych oraz suche ubrania do pracy w wodzie zeszli do zwierzęcia. Krowę opasano strażackimi wężami i wyciągnięto przy pomocy ładowarki, dalej zaopiekował się nią właściciel oraz weterynarz - dodaje oficer.
Z kolei w Witaszycach kot utknął na dachu budynku gospodarczego. Ratownicy przy użyciu drabiny przystawnej pojmali zwierzę i przekazali właścicielce. Zdejmowali też kota z balkonu.
W Mieszkowie uczestniczyli w poszukiwaniach konia, który uciekł z posesji
Myśleliście, że strażacy gaszą pożary i ratują ofiary wypadków drogowych?
Czasami dyżurni odbierają telefony od zdenerwowanych mieszkańców, którzy twierdzą, że w ich domach zagościł wąż. Jak się najczęściej okazuje są to zaskrońce.Jeszcze innym razem z pasa ochronnego wzdłuż drogi ekspresowej S11 w Cielczy zbierali indyka, który wypadł z transportu. Ptak został złapany i przekazany lekarzowi weterynarii, który zdecydował o jego uśpieniu ze względu na rozległe obrażenia.
To nie była jedyna nietypowa interwencja pożarników na drodze S11. Wspólnie z policjantami przepędzili sarnę biegającą po pasie ochronnym wzdłuż drogi S11 do miejsca, w którym kończy się ogrodzenie. Zwierzę całe i zdrowe oddaliło się do lasu.
W maju ubiegłego roku w Komorzu strażacy umieścili w gnieździe pisklę sowy, które spadło na ziemię.
Strażacy wyjeżdżali kilkaset razy do usuwania agresywnych owadów
Ratownicy kilkadziesiąt razy w roku otwierają drzwi do domów i mieszkań, nierzadko również na prośbę interweniujących służb w tym policji.Bywa, że zastępują Zespoły Ratownictwa Medycznego. Cały czas się szkolą i kupują nowy sprzęt. O tym, że zawsze warto mieć do dyspozycji profesjonalne narzędzia świadczy przypadek, kiedy ratownicy z Witaszyc zdejmowali z palca kobiety obrączkę ślubną. Zgłosiła się do nich kobieta, która przez 56 lat (od dnia ślubu) nie zdejmowała obrączki z palca, który spuchł i konieczne było użycie specjalistycznego sprzętu.
Te wszystkie interwencje pokazują, że na straż pożarną możemy liczyć w każdej sytuacji.
Reprezentują służbę, która cieszy się największym zaufaniem społecznym. Zawodową straż pożarną uzupełniają ochotnicy. Teren powiatu jarocińskiego zabezpiecza Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza, którą wspiera aż 46 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, gdzie społecznie służbę pełni około 2 tysięcy druhów. 11 jednostek jest włączonych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W maju tego roku do KSR-G przyjęto OSP Ludwinów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.