Milionowe inwestycje w gminie Jarocin, które znalazły się w projekcie przyszłorocznego budżetu powiatu, stały się powodem awantury na posiedzeniu komisji budżetu.
Zmasowany atak na koalicję rządzącą w powiecie (Ziemia Jarocińska i PiS - przyp. red.) przypuścili radni powiatowej opozycji i PSL-u.
Radni domagali się informacji, kto zdecydował o przeznaczeniu dotacji z gminy Jarocin. Odpowiedział im starosta Bartosz Walczak. - Na ostatniej sesji rady miejskiej radni Ziemi Jarocińskiej - i nie tylko - podjęli decyzję o przekazaniu 2,5 miliona złotych na przebudowę powiatowych dróg - ulicy Szubianki i budowę ulicy Piaskowej - wyjaśnił włodarz powiatu.
Na to natychmiast zareagował Martuzalski. - To radni miejscy decydują, a radni powiatowi mają to „klepnąć”? W mojej ocenie jest to pomylenie ról - oburzał się były starosta. Do dyskusji włączyła się radna Bronisława Włodarczyk. - To jest chyba nie fair. Jak można mnie zobowiązywać do tego, że ja mam tak, czy inaczej głosować, kiedy ja jestem w powiecie, a nie w gminie? - pytała zdenerwowana radna.
Wyjaśnienia, których próbował udzielić wicestarosta Mikołaj Szymczak nie usatysfakcjonowały radnych. - Nie może być tak, że bez naszej wiedzy i zgody ktoś nam daje pieniądze i wskazuje palcem, co mamy zrobić. Nie ma w historii samorządów w Polsce, żeby była taka sytuacja - podkreślił radny Sławomir Wąsiewski. I dodał: Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że doprowadzacie do destrukcji?
Z upływem czasu atmosfera tylko gęstniała, a emocje rosły - jednym puszczały nerwy, inni machali rękami i wychodzili z sali.
Szczegóły w „Gazecie Jarocińskiej”.
