reklama

Jarocin. Martwy ptak i śmieci. Syf na placu zabaw [WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Jarocin. Martwy ptak i śmieci. Syf na placu zabaw [WIDEO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Dali znać

Porozrzucane śmieci, butelki i puszki po piwie, martwy ptak – taki widok zastał nasz czytelnik, gdy udał się na plac zabaw w jarocińskim parku.
 

„Co się dzieje z placem zabaw dla dzieci koło amfiteatru? Gdy tam wczoraj wszedłem, to się przestraszyłem ;( masa pozbijanych butelek, kartonów po pizzach, trawa po kolana ;( po co tam zainstalowano monitoring za kilka tysięcy złotych skoro tam taki syf?” – pytał przedwczoraj nasz internauta, pan Mateusz. Napisał do nas za pośrednictwem zakładki „Daj znać”.
 

– Sprzątanie terenów zielonych, tam gdzie są trawniki, podlega pod nas, ale sprzątanie koszy na terenie placu zabaw nie jest naszym zadaniem – poinformował portal Michał Sołtys z firmy Plener.

Michał Orłowski z Urzędu Miejskiego w Jarocinie potwierdził jednak, że utrzymaniem czystości na terenie placu zabaw zajmuje się Plener. – Nastąpiło nieporozumienie. Firma Plener już tam jedzie – poinformował wczoraj urzędnik.

Na placu zabaw, jak wspomniał nasz czytelnik, rzeczywiście jest monitoring agencji Tiger Security. Firma ochroniarska codziennie rano otwiera też plac, a po zmroku go zamyka. – Obserwujemy obraz z kamer, chodzi głównie o to, żeby nie było zniszczeń. Oprócz tego wyłapujemy inne rzeczy i jeśli coś się dzieje, interweniujemy – zapewnia Norbert Zimny, szef Agencji Ochrony Osób i Mienia Tiger Security. – Ochraniamy ten teren od czterech czy pięciu lat i w tym czasie nie było sytuacji, żeby trzeba było naprawiać sprzęt, bo ktoś go zniszczył – zapewnia.

– Czasem, jak ktoś wchodzi z piwkiem, to wie, żeby nie siadać koło kamery – dodaje Norbert Zimny. – Dziękuję, że pan dzwoni. Jeszcze bardziej uczulę grupę interwencyjną, żeby podczas zamykania obiektu zwracała uwagę na ewentualne butelki, a jeśli będą, żeby je wyrzuciła do śmietnika i żeby w dzień bardziej pilnowała, żeby nikt sobie nie popijał, bo to jest miejsce publiczne, bawią się tam dzieci i nie powinno się tam pić – mówi szef agencji Tiger Security.

Dodaje, że mieszkańcy, jeśli są świadkami podejrzanych sytuacji, zgłaszają je bezpośrednio „Tigerowi”. – Daliśmy im swoje numery i mówiliśmy, żeby dzwonili do nas, bo wtedy od razu podejmujemy interwencję i informujemy policję – wyjaśnia Norbert Zimny.
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE